wtorek, 26 sierpnia 2014

Szafka kuchenna- prawa ręka Master Chef'a! Organizujemy kuchenną szafkę!


Temat kuchni i kuchennych szafek będzie się na blogu co jakiś czas pojawiał z jednej prostej przyczyny: kuchnia jaką dysponuję w wynajmowanym mieszkaniu organizacyjnie jest tragiczna! Na szczęście nadrabia wizualnie ale nie zmienia to faktu że daje mi do dyspozycji tak na prawdę tylko dwie szafki... Ale o tym kiedy indziej. Dziś chcę wam pokazać jak rozwiązałam problem jednej z nich.








Jest to szafka znajdująca się po lewej stronie od blatu i kuchenki, czyli po mojej lewej stronie podczas gotowania. Jednak jest to dla mnie prawa ręka bo gdy coś gotuję zawsze do niej zaglądam minimum raz. Pracuję, mieszkając dość daleko od miejsca pracy a chcę jeść w domu więc na gotowanie nie pozostaje mi wiele czasu. Co za tym idzie nie mogę pozwolić sobie na poszukiwania jakiegoś składnika czy przyprawy bo najzwyczajniej szkoda czasu! :) Ponad to sprzątanie po takim "niezorganizowanym" gotowaniu zajmuje wielokrotnie więcej czasu niż powinno! Wykorzystując tylko cztery koszyczki różnej wielkości (kupione gdzieś na sali w markecie) i samoprzylepne etykietki uporządkowałam szafkę tak że korzystanie z niej jest maksymalnie uproszczone!



Do dyspozycji mam tylko trzy półki a do pomieszczenia całe mnóstwo rzeczy! Gdy były poustawiane bez koszyków za każdym razem żeby coś sięgnąć musiałam wyjmować coś innego. Od teraz wysuwam tylko koszyczek z odpowiednim opisem i kolorem i voilla! :) 
Najniższa półka to rzeczy używane najczęściej. Po pierwsze: chleb. Ktoś z was może zapytać dlaczego nie w chlebaku? Raz: nie jestem fanką chlebaków. Aż roi się w nich od różnych dziwnych stworzonek o których istnieniu nie mamy pojęcia i zapominamy o jego czyszczeniu. Dwa: jak wspominałam kuchnia jest bardzo słabo zorganizowana- ma małą powierzchnię blatów. Nie chciałabym jej sobie ograniczać jeszcze bardziej chlebakiem. Trzy: chlebak to kolejna rzecz do podniesienia/przestawienia podczas mycia blatu. Po co sobie dokładać? :) W zielonym koszyku kakao, kawa, dwa rodzaje herbaty. Nie mam pomysłu na cukierniczkę więc na ten moment jej rolę bardzo dobrze spełnia szklanka :) Trzymam tu też cukier w saszetkach, który zabieram ze sobą do torebki jeśli wychodzę z domu na dłużej:) Wszystko co najczęściej używane w łatwo dostępnym miejscu!

Druga półka. Po rzeczy z niej sięgam z reguły raz dziennie. Jestem bardzo "makaronowa", mogłabym jeść makaron na każdy posiłek i w każdej postaci więc różnych rodzai nie może u mnie zabraknąć. Jednak walały się te otwarte i nieotwarte paczki po szafce, coś się wysypało, czegoś nie mogłam znaleźć. Teraz wszystkie w jednym nieco większym koszyku. (Wbrew pozorom i wbrew wystającemu "spaghetti" szafka domyka się bez problemu :) ) Drugi koszyk troszkę chaotycznie nazwany ale inaczej nie umiem ująć jego zawartości: sól kuchenna, suszone maliny, miód, otręby owsiane i lizak na wypadek niespodziewanych odwiedzin jakiegoś dziecka :) Przyprawy docelowe są gdzie indziej... ale o tym kiedy indziej :)
Ostatnia półka. Muszę wspiąć się na palce żeby z niej coś sięgnąć tym bardziej koszyk jest mi tu pomocny. Płatków nie jemy codziennie więc spokojnie sobie tutaj stoją, za nimi w woreczku strunowym stoją syropy na kaszel (leki przechowuję gdzie indziej ale o tym za kilka postów :) ) W koszyczku natomiast używana sporadycznie bułka tarta, mąka i zapasowy cukier :-) Wszystko zapakowane w strunowe woreczki żeby mi się nie rozsypywało wokół :)

A tak wygląda każdy z koszyczków po wyjęciu z szafki:


I wiecie co? Szczerze mówiąc cieszę się za każdym razem gdy otwieram tę szafkę! Niby mała rzecz, organizacja jej zajęła mi jakieś dziesięć minut, plus drugie dziesięć na wymycie półek a zawsze gdy ją otwieram jestem z siebie dumna. Przypomina mi się wtedy podobna szafka o podobnym zastosowaniu w moim rodzinnym domu. Żeby ją otworzyć trzeba było mieć nienaganną koordynację ruchową i świetny refleks żeby jednocześnie złapać wszystko co z niej wypada i nie zarobić z niczego w łepetynę! :-) 

A Wy jak sobie radzicie z kuchennym chaosem? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz